Ewelina i Mariusz w barwach jesieni
Styczeń 7, 2013
Nasz ostatni w ubiegłym sezonie materiał miał miejsce w październiku. Ewelina z Mariuszem zaplanowali oprawę wesela w jesiennych, ciepłych klimatach. Plan obejmował również pogodę – była i.d.e.a.l.n.a. !!! Zarówno w dzień uroczystości, jak i nieco później, w dniu pleneru, grzało miękkie, pastelowe słońce, karmiące duszę optymizmem na nadchodzącą zimę :)Wiele działo się podczas ślubu, wesela… ale zacznijmy, jak zwykle od początku, czyli od transformacji Eweliny w Pannę Młodą, a Mariusza w Pana Młodego. Popatrzcie…
.jpg)
.jpg)
.jpg)



A tymczasem Mariusz przygotowywał się mentalnie na TEN dzień… 😉






Czas na ślub w komnatach Pałacu Ślubów.




Tu widzimy Leosia w roli second (third?) shootera 🙂






Weselicho działo się hen, daleko, w Domu Weselnym Pod Trąbami.



Musimy Wam powiedzieć, że wiele widzieliśmy, ale pierwszy taniec „pod” Boba Marleya zmiksowanego z Rage Against The Machine – po raz pierwszy. I aż żal, że zabrakło trzeciego aparatu, żeby móc to nagrać, bo Młodzi dali ostry show 🙂


Wesele czas zacząć! Wszystkie pary tańczą!




Poniższe zdjęcie nazwaliśmy roboczo „Frank Sinatra” 🙂 Później okazało się, że to nie jedyna „gwiazda estrady”, która miała się tej nocy objawić…


Na tyłach zorganizowaliśmy też małą ustawkę studyjną dla gości z wykorzystaniem jesiennych rekwizytów. Cóż, było zabawnie, w pewnym momencie żywioł wymknął się nam nieco spod kontroli, na czym ucierpiały dwa kabaczki, kilka mandarynek i banan 🙂






A oto i zapowiedziana Gwiazda. KRÓL jest tylko jeden i właśnie dziś postanowił zaśpiewać Ewelinie, Mariuszowi i ich Gościom!







Po krótkim, tygodniowym odpoczynku, spotkaliśmy się na plenerze. Mieliśmy lekką tremę, ponieważ Ewelina podesłała nam wcześniej kilka materiałów plenerowych realizowanych przez Vogue, światowej klasy fotografów (nie tylko ślubnych, również modowych), które miały być dla nas inspiracją; by sesja wyglądała jako coś na kształt tamtych realizacji. Czy się udało? Cóż, będziemy może nieskromni, ale chyba tak 🙂 Nam ten plener podoba się ogromnie – ale swój ogromny wkład mają w nim również nasi modele, Para Młoda. Byliście niesamowici!
Na pierwszy ogień poszło nowe mieszkanko; skromne cztery ściany, gdzie przenieśli się Młodzi po ślubie 😉



Dalszą część moglibyśmy nazwać „Autumn leaves”, jak tytuł piosenki Nat King Cole’a. Jesień, złota polska jesień… Piękna i ulotna, niestety (bardzo ulotna – w poniedziałek nastały słoty, wichry i wszechobecne zimno. Zdążyliśmy rzutem na taśmę!)












W planie był również mglisty poranek z przebijającym przez ustępujące mgły słońcem. Niestety, postanowiło ono pospać sobie dłużej w niedzielę. Na szczęście nie ucierpiało na tym światło i atmosfera – wręcz przeciwnie, nastał tajemniczy i nostalgiczny klimat przemijania. Ucierpiała Ewelina, której nie ogrzał ani jeden promień słońca. Była bardzo dzielna, skoro Bartkowi pod koniec sesji nie pomogły przed chłodem trzy bluzy i kurtka 🙂






Kochani, dziękujemy Wam za wspaniały materiał, który – jeszcze raz to napiszemy – nie powstałby bez Waszej pomocy, humoru, inwencji i profesjonalizmu! Będziemy Was długo pamiętać! Wszystkiego dobrego, trzymajcie się ciepło! 🙂
Milena i Robert w jesiennej Arkadii » Bednarczukowie Blog - […] pleneru w Arkadii. W parku tym bywaliśmy już wielokrotnie, ale niniejsze zdjęcia oraz plener Eweliny i Mariusza – oba wykonane w październiku – utwierdzają nas w przekonaniu, że złotą polską […]
bednarczukowie - Dzięki bardzo za miłe słowa 🙂 Szczęśliwie wszystko złożyło się razem – pogoda, pora roku i Młodzi, wszystko zagrało…
Marcin - czapki z głów kochani – dawno nie widziałem tak dobrych fot – reportaż pierwsza klasa, a plener wręcz bajkowy – powinniście wysłać to na jakiś konkurs w branży weddingowej – tak po cichu to troszku zazdraszczam haha 🙂 pozdr.
Michał Sarnowski - świetny materiał. warte uwagi poświęcenie fotografów:) pozdro!