Na początku września mieliśmy niezwykłą przyjemność uwiecznienia uroczystości Ani i Waldka. Dlaczego, czym to wesele różniło się od innych? Ano, tym, że goście bawili się 105%, zdjęcia wręcz robiły się same! Wystarczyło tylko być tam i naciskać spust migawki; to było istne wesele-samograj 🙂
Wpierw jednak towarzyszyliśmy Ani w Jej przygotowaniach do bycia tą jedyną, wyjątkową tego wieczoru. Sami zobaczcie…






Działo się, kochani, oj działo!
Bawili się równo wszyscy…
… i starsi i młodsi…
Y.M.C.A. – żelazny hit każdej imprezy 🙂
A po północy…
Zabawa trwała i trwała, i trwała… To była TAAAKA imprezka!!!